123 rannych w Dniu Bezpiecznego Kierowcy
25 lipca to Dzień Bezpiecznego Kierowcy. W tym roku, tego dnia w Polsce, policja zatrzymała 296 nietrzeźwych kierowców, odnotowano 94 wypadki drogowe, w których ranne zostały 123 osoby, a 7 zginęło. Podczas wakacji zbyt często myślimy o przyjemnościach, a zapominamy o bezpieczeństwie na drodze.
Podczas ubiegłorocznych wakacji na polskich drogach doszło do niemal 6 tys. wypadków, w których zginęło 485 osób. Choć takie liczby wydają się porażające, ubiegły rok był i tak znacznie lepszy pod tym względem niż 2014, kiedy w analogicznym okresie odnotowano aż o 720 wypadków i 83 ofiary śmiertelne więcej niż w 2015. Jaki jest ten rok?
Wakacje są najniebezpieczniejszym okresem na drogach
Od stycznia do kwietnia odnotowano 8 700 wypadków, czyli średnio prawie 2 200 miesięcznie. Zginęło 756 osób. Od maja, jak co roku, statystyki idą w górę. Przedłużone weekendy majowe chętnie przeznaczamy na wycieczki, a w czerwcu zaczyna się boom wakacyjnych wyjazdów. Ma to odzwierciedlenie w liczbach - w tych dwóch miesiącach łącznie zdarzyło się ponad 6300 wypadków, czyli znacznie ponad 3 tys. miesięcznie. Życie straciło w nich ponad pół tysiąca ludzi.
Lipcowe dane są jeszcze niepełne. Dla przykładu, w województwie pomorskim wypadków i kolizji było tyle samo co przed rokiem, ale mniej osób zmarło (11 wobec 16). Dla odmiany, w drugim z województw, które latem obieramy za cel wyjazdów urlopowych - w Małopolsce - wypadków było więcej, podobnie jak rannych, a zginęło 17 osób.
Walka o klienta przynosi korzyści poszkodowanym
Na szczęście podczas wakacji najwięcej jest niegroźnych wypadków czy nawet stłuczek, podczas których uszkodzeniu ulegają tylko samochody. Jest to czas wzmożonej pracy dla ubezpieczycieli. Wypadków jest więcej, więcej jest też wniosków o odszkodowanie i spraw związanych z ubezpieczeniami komunikacyjnymi.
- Poszkodowani podczas wyjazdu na wakacje, oczekują szybkiej pomocy i załatwienia ich sprawy bez niepotrzebnego przedłużania nieprzyjemności związanych z wypadkiem. Mając tego świadomość, jako jedni z pierwszych zaangażowaliśmy się w system bezpośredniej likwidacji szkód (BLS), który umożliwia poszkodowanym likwidację szkód we własnym towarzystwie ubezpieczeniowym, niezależnie od ubezpieczyciela sprawcy (w ramach BLS). Później udoskonaliliśmy to rozwiązanie i wprowadziliśmy dodatkowo naszą, autorską bezpośrednią likwidację szkód komunikacyjnych, która pozwala na skorzystanie z szybkiej ścieżki likwidacyjnej, niezależnie od tego, czy ubezpieczyciel sprawcy przystąpił do BLS - mówi Piotr Adamczyk, Dyrektor Biura Likwidacji Szkód Concordii Ubezpieczenia.
Poza załatwianiem formalności ubezpieczeniowych, kłopotliwe może też być naprawienie auta. Poszukiwanie renomowanego warsztatu poza miejscem zamieszkania, wobec braku możliwości zweryfikowania opinii o nim, może nastręczać trudności. Także tę niedogodność starają się zlikwidować ubezpieczyciele walczący o klienta.
- W ostatnim czasie rozpoczęliśmy pilotaż pt. „Serwisy Sieci Partnerskiej IGP". Dzięki współpracy z firmą IGP powstała lista niezależnych warsztatów z całej Polski, w których nasi klienci mogą bezgotówkowo naprawić swoje auto, a w szczególności skorzystać z auta zastępczego na czas naprawy, w ramach ubezpieczenia Concordia Auto z tytułu Auto Casco (AC) - dodaje Piotr Adamczyk.
Jak to działa? Po zajściu szkody z tytułu AC, poszkodowani podejmują decyzję o sposobie jej likwidacji. W ramach wariantu serwisowego, zostaje im udostępniona informacja na temat rekomendowanej sieci niezależnych warsztatów naprawczych, działających zgodnie z technologią producenta, z której mogą wybrać zakład znajdujący się najbliżej. Dzięki temu otrzymają m.in. 3-letnią gwarancję na wykonaną naprawę, usługę odbioru i odstawienia samochodu, auto zastępcze na czas naprawy, przyspieszenie procesu likwidacji szkody, a nawet umyte auto po naprawie.
Nadesłał:
brandscope
|